Marek Lisiński: od prezesa fundacji do oskarżeń o oszustwo
Fundacja 'Nie lękajcie się’ i rola Marka Lisińskiego
Marek Lisiński, niegdyś postrzegany jako osoba aktywnie działająca na rzecz ofiar przemocy seksualnej w Kościele, stał się centralną postacią serii kontrowersji, które rzuciły cień na jego publiczny wizerunek. Jako prezes fundacji „Nie lękajcie się”, Lisiński miał stać na straży osób skrzywdzonych przez duchownych, oferując im wsparcie i pomoc w dochodzeniu sprawiedliwości. Fundacja ta, założona z myślą o ofiarach pedofilii w Kościele, miała być azylem dla tych, którzy przez lata milczeli, zmagając się z traumą. Lisiński wielokrotnie podkreślał znaczenie ujawniania nadużyć i walki o zadośćuczynienie dla pokrzywdzonych, stając się w pewnym sensie twarzą tego ruchu. Jego publiczne wypowiedzi często dotyczyły skali problemu pedofilii w Kościele, szacując, że około 10% księży dopuszcza się takich czynników. Ta działalność, choć budząca nadzieję i uznanie części społeczeństwa, miała wkrótce zostać podważona przez poważne zarzuty.
Wyłudzenie pieniędzy od ofiary księdza pedofila – zarzuty wobec Lisińskiego
Najpoważniejsze oskarżenia, jakie spadły na Marka Lisińskiego, dotyczą wyłudzenia pieniędzy od Katarzyny, jednej z ofiar, której pomagała jego fundacja „Nie lękajcie się”. Według doniesień medialnych, Lisiński miał pożyczyć od kobiety kwotę 30 tysięcy złotych, powołując się na nagłą chorobę i konieczność przeprowadzenia operacji. Miało to nastąpić w czasie, gdy fundacja aktywnie wspierała Katarzynę w procesie dochodzenia sprawiedliwości. Po otrzymaniu pieniędzy, Lisiński miał uchylić się od obowiązku zwrotu pożyczki, co doprowadziło do licznych publikacji i komentarzy sugerujących, że Marek Lisiński oszukał ofiarę księdza pedofila. Te zarzuty były szczególnie bolesne, ponieważ uderzały w samą ideę pomocy pokrzywdzonym i podważały zaufanie do osób zaangażowanych w walkę z pedofilią w Kościele. Sytuacja ta wywołała szerokie poruszenie, prowadząc do pytań o transparentność działań fundacji i odpowiedzialność jej prezesa. Warto zaznaczyć, że w kontekście tych wydarzeń, fundacja „Nie lękajcie się” miała zostać zamknięta z powodu skandalu związanego z Markiem Lisińskim.
Sądowe rozstrzygnięcia w sprawie Marka Lisińskiego
Ustalenia sądu: Lisiński nie był molestowany, jego wiarygodność podważona
Postępowania sądowe dotyczące Marka Lisińskiego przyniosły zaskakujące i dla wielu rozczarowujące rozstrzygnięcia. Sąd Apelacyjny w Łodzi, analizując sprawę odszkodowania, które Lisiński miał otrzymać od Kościoła za rzekome molestowanie przez księdza Zdzisława Witkowskiego, uznał jego zeznania za niewiarygodne. Sąd stwierdził, że Marek Lisiński nie był molestowany przez duchownego i w związku z tym nie należał mu się milion złotych zadośćuczynienia. Ustalenia sądu opierały się na analizie dowodów i zeznań, które podważyły wersję wydarzeń przedstawianą przez Lisińskiego. Decyzja ta była znaczącym ciosem dla jego wiarygodności, szczególnie w kontekście jego wcześniejszej działalności jako aktywisty walczącego z pedofilią w Kościele. Dodatkowo, sąd cywilny wydał wyrok nakazujący Markowi Lisińskiemu zwrot pożyczki w wysokości 10 tysięcy złotych wraz z odsetkami, co potwierdziło zarzuty o nieuczciwe postępowanie finansowe.
Wyrok ws. zwrotu pożyczki i odrzucenie kasacji
Konsekwencje prawne działań Marka Lisińskiego nie zakończyły się na ustaleniach sądu apelacyjnego. Sąd Najwyższy odrzucił kasację złożoną przez Lisińskiego w sprawie o odszkodowanie od diecezji płockiej, parafii oraz księdza Zdzisława Witkowskiego. Oznacza to prawomocne zakończenie tej części postępowania, z negatywnym dla Lisińskiego rozstrzygnięciem. Jednocześnie, wspomniany wyrok sądu cywilnego nakazujący zwrot pożyczki w wysokości 10 tysięcy złotych z odsetkami, stanowi kolejny dowód na problemy prawne z nim związane. Ksiądz Zdzisław Witkowski, który był oskarżany przez Lisińskiego o molestowanie, konsekwentnie zaprzeczał tym zarzutom, twierdząc, że został wrobiony i że Lisiński wyłudzał pieniądze, powołując się na rzekomą chorobę żony, a później na własną. Choć w procesie kanonicznym biskup Piotr Libera uznał ks. Witkowskiego za winnego molestowania Lisińskiego, a Watykan zatwierdził tę decyzję, to ustalenia sądów cywilnych i apelacyjnych rzuciły nowe światło na całą sprawę, podważając wiarygodność Marka Lisińskiego.
Komentarze i reakcje na sprawę Marka Lisińskiego
Opinie polityków i dziennikarzy
Sprawa Marka Lisińskiego wywołała burzliwą dyskusję w przestrzeni publicznej, angażując polityków i dziennikarzy. Minister Andrzej Dera, komentując sytuację, określił Marka Lisińskiego mianem „cwaniaka”, porównując jego postawę do historii Mateusza Kijowskiego, lidera KOD. Ta ostra ocena podkreślała rozczarowanie i krytykę wobec osoby, która miała być symbolem walki o sprawiedliwość. Również Joanna Scheuring-Wielgus potwierdziła informacje o oszustwie, twierdząc, że Marek Lisiński wyłudził pieniądze od ofiary księdza pedofila. Takie komentarze ze strony osób publicznych świadczyły o powadze zarzutów i o tym, że sprawa wyszła daleko poza wąskie grono zaangażowanych. Dziennikarskie śledztwa i publikacje ujawniały kolejne fakty, które budziły wątpliwości co do intencji i działań Lisińskiego, podważając jego dotychczasowy wizerunek.
Apel o niepodważanie pracy na rzecz pokrzywdzonych
W obliczu licznych kontrowersji wokół postaci Marka Lisińskiego, pojawiły się głosy wzywające do zachowania ostrożności i niepodważania sensu pracy na rzecz ofiar pedofilii w Kościele. Tomasz Sekielski, reżyser głośnego filmu „Tylko nie mów nikomu”, apelował, aby jedna, nawet tak bulwersująca historia, nie przekreślała wysiłków wielu osób i organizacji walczących o prawdę i sprawiedliwość dla pokrzywdzonych. Podkreślał, że indywidualne działania nie powinny dyskredytować całego ruchu na rzecz osób skrzywdzonych przez duchownych. Ks. Witkowski uważał Lisińskiego za oszusta, który wyłudzał pieniądze na rzekomą chorobę żony, a potem na swoją, co dodatkowo komplikowało obraz sytuacji. Mimo że Marek Lisiński był jednym z potencjalnych bohaterów filmu „Tylko nie mów nikomu”, ostatecznie został z niego wycięty, co może świadczyć o wcześniejszych sygnałach ostrzegawczych lub zmianie narracji. Warto zaznaczyć, że skrzywdził ofiary księży po raz drugi, działając w sposób budzący wątpliwości.
Marek Lisiński – naukowiec i ekspert
Profesor Marek Lisiński w świecie nauki o zarządzaniu
Poza kontrowersjami związanymi z jego działalnością społeczną i zarzutami natury prawnej, Marek Lisiński posiada również bogaty dorobek naukowy. Jest on profesorem i kierownikiem Katedry Analiz Strategicznych w Instytucie Zarządzania na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie. Jego kariera akademicka obejmuje wiele lat pracy naukowej, koncentrującej się na naukach o zarządzaniu. W środowisku naukowym znany jest jako autor lub współautor licznych publikacji z zakresu zarządzania, które poruszają takie tematy jak prawa nauk o zarządzaniu, problemy badawcze i metody ich rozwiązywania, a także paradygmaty metodologiczne w tej dziedzinie. Jego dorobek obejmuje prace nad zarządzaniem strategicznym i metodologią badań naukowych.
Ekspertyzy i publikacje naukowe
Profesor Marek Lisiński od 2002 roku jest aktywnym ekspertem, a od 2004 roku członkiem Państwowej, a następnie Polskiej Komisji Akredytacyjnej. W ramach tej działalności uczestniczy w procesach oceny jakości kształcenia i programów nauczania, co świadczy o jego zaangażowaniu w rozwój nauki i edukacji wyższej. Jego publikacje naukowe, takie jak „Prawa nauk o zarządzaniu”, „Problemy badawcze i metody ich rozwiązywania w naukach o zarządzaniu” czy „Paradygmaty metodologiczne nauk o zarządzaniu”, stanowią cenny wkład w rozwój dyscypliny nauk o zarządzaniu. Działalność naukowa i ekspercka profesora Lisińskiego prezentuje go jako specjalistę w swojej dziedzinie, co stanowi znaczący kontrast w stosunku do kontrowersji, które pojawiły się w jego życiu publicznym.
Dodaj komentarz